Czy podróże z psim seniorem są w ogóle możliwe? Jak możemy je sobie ułatwić i jak możemy sprawić, by wszyscy byli zadowoleni i bezpieczni? Opowiadam dziś o tym, jak dbać o pieska w podeszłym wieku w czasie podróży i jak się w ogóle do niej przygotować.
Mei Mei. Lat dużo.
Kiedy adoptowaliśmy ją 9 lat temu, mówili nam, że ma 12 lat. Chyba nie miała, ale do najmłodszych już mimo wszystko nie należy. Od lat mówimy, że „teraz to już naprawdę widać, że się postarzała”. A z każdym rokiem działa, śmiga razem z nami i daje radę. Myśleliśmy, że po erlichiozie już się nie podniesie, że już nic tylko plecak i koniec przygód. A ona wróciła do nas. Przygłucha co prawda, ale jest. I nadal ma chęć na wspólne wędrówki.
Teraz jednak naprawdę widzimy, że jest senioritką. Nie nadaje się już na długie spacery (choć po parku narodowym Jasmund przedreptała z nami ostatnio 10 km i nie dała nawet wsadzić się do plecaka…). Gorzej jest, kiedy robi się ciepło. W skandynawskiej aurze daje sobie w sumie świetnie radę, ale południe Europy jest dla niej męczące.
Molly. Lat mniej, ale też już coraz więcej…
Zauważyliśmy, że nasza kozica górska Molly też trochę opadła już z sił. Zawsze wydawało nam się, że pozostanie kozicą do końca, ale chyba i ją dopada starość. Co się dziwić – jest już przecież z nami 10 lat! Miała może rok, może dwa/trzy lata, kiedy do nas trafiła. Matematyka nie jest trudna… Nawet dla mnie.
No i tak zupełnie przypadkiem okazało się, że nasze wakacje zamieniły się już całkiem w wakacje pod senioritki. Dziewczynki muszą mieć czas odpocząć, pobyć w ciszy i zregenerować swoje stawy. Poprzytulać się, wygrzać i wyspać. No i zjeść, bo akurat Mei Mei nigdy nie odmawia jedzenia.
Wózek i plecak stały się naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Dziewczynki, mimo swoich lat, jeżdżą z nami dalej po świecie i jeździć będą zawsze. Do końca. Nasze życie to życie w drodze. I dla nich jest to naturalne. Tylko musimy o nie dbać i nie możemy ich przemęczać.
Myślę też jednak, że to właśnie dzięki temu, że z nami jeżdżą, spacerują i są aktywne, nie zamieniają się w couch potato, a są, mimo wieku, w całkiem niezłej formie.
Żeby jednak takie podróże z psim seniorem były bezpieczne i sprawiały frajdę, warto pamiętać o kilku sprawach.
Podróże z psim seniorem:
1. Zdrowie.
Przede wszystkim – profilaktyka. Ważna nie tylko przy seniorze, ale zawsze (u ciebie również!). Regularne badania krwi, kontrola serducha, usg. No i oczywiście obowiązkowe szczepienia. Jeśli nie chcemy przygód na wakacjach, dobrze jest zadbać o wszystko przed wyjazdem i najlepiej wybrać się dla pewności na wizytę kontrolną.
Pakując się natomiast, pamiętaj o lekarstwach, które twój psijaciel musi regularnie przyjmować. Jeśli zapomnisz szamponu, zawsze możesz go dokupić, a z lekami to już poważniejsza sprawa. Jeśli twój senior podróżnik jest na specjalnej diecie, upewnij się, że masz ze sobą odpowiednią ilość jedzenia lub rozejrzyj się, czy w docelowym miejscu uda ci się kupić niezbędne produkty.
2. Pora roku.
Nie twierdzę wcale, że podróże z psim seniorem w sezonie wakacyjnym nie są możliwe. Sami jeździmy w tym czasie na wycieczki.
ALE
Raczej odpadają większe wędrówki, raczej odpada siedzenie w słońcu, raczej nie ma co liczyć na zwiedzanie wielkich miast i mniejszych miasteczek… W letnich miesiącach podróże na południe Europy to właściwie jedynie relaks. I choć nie mówię, że to jest złe, warto o tym pamiętać. Maty chłodzące, chłodzące chusty, dostęp do świeżej i chłodnej wody, przyjemny powiew wiatru, dużo cienia. Spacery wcześnie rano bądź wieczorem, gdy świat się ochłodzi.
My trochę oszukujemy temperatury i latem zwiedzamy na rowerze. Pieskom w przyczepce nie jest wtedy za gorąco, bo zawsze powiewa im lekki wiatr, a my możemy coś zobaczyć.
Jeśli jednak mówimy o podróży zimą, seniorowi na pewno przyda się jakieś ubranko, które nie pozwoli mu zmarznąć przy niższych temperaturach. Pies może mieć już problemy ze stawami, a wyziębienie go tylko niepotrzebnie zwiększy dolegliwości. Po mroźnym spacerze wygrzejcie się wszyscy porządnie pod kocem.
3. Tempo spacerów.
Musisz wiedzieć, że wycieczki z psim seniorem to zdecydowanie podróże w rytmie slow. Bardzo. Slow. Dlatego też patrz punkt wyżej i może sama rozważ przyczepkę rowerową… Pamiętaj też, że twój pies myśli pewnie, że nadal może szaleć, nadal może biegać za zabawką czy skakać po wysokich krawężnikach. Ale po co ryzykować kontuzją? Wybierz windę zamiast schodów i pływanie zamiast zabawy w ganianego. Marzą ci się spacery po sycylijskich miasteczkach pełnych schodów? Jeśli twój pies waży więcej niż 7 kg, przemyśl to (bardzo) dobrze.
4. Wzrok i słuch.
Może zdarzyć się tak, że twój pies, który za młodu niczego się nie bał, nagle stał się lękliwy. Może to mieć związek z pogorszeniem się jego wzroku i słuchu. W stadzie raźniej i my widzimy, że Mei Mei bardziej niż kiedyś polega na Molly i Milo. To oni są dla niej drogowskazem. To oni informują ją dokąd iść i jak reagować na konkretną sytuację (ona nawet szczeka czasem, nie mając pojęcia na co…).
Jeśli twój pies jest jedynakiem, może bardziej niż kiedyś próbować być blisko ciebie. Pozwól mu na to, bądź przy nim i dla niego. Pomóż mu poznawać nowe miejsca w taki sposób, by czuł się bezpiecznie i nadal miał z tego frajdę.
Przy utracie słuchu nie spuszczaj psa ze smyczy (bądź z oka, jeśli zdecydujesz się na taki krok). Jeśli ci gdzieś zginie, możesz sobie wołać w nieskończoność… My prowadzamy Mei Mei na długiej lince. Ona ma wolność na spacerze, a my spokojną głowę, że się nie zawieruszy.
5. Last but not least.
Słuchaj swojego psa i obserwuj go. Podczas długiej podróży autem, róbcie regularne przerwy na siusiu i rozprostowanie się. Jeśli potrzebuje dnia przerwy w zwiedzaniu – zróbcie ją.
Miej pod ręką kontakt do weterynarza w pobliżu waszego miejsca pobytu. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała korzystać z jego pomocy, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
I bawcie się cudnie! Podróże z psim seniorem są możliwe i wcale nie muszą być męczące! Spójrz tylko na nas. A właściwie na nich.
Funkcja trackback/Funkcja pingback