Było już o podróżowaniu z psim seniorem, było o przyczepce, która pozwala na wspólne odkrywanie świata na rowerze. Dziś będzie o plecaku dla psa. Plecaku, który ratuje wszystkie nasze wycieczki, bez którego nie ruszamy się z domu, który polecam wszystkim psiarzom z małymi pieskami, nie tylko z tymi, które mają już swoje lata.

Plecak dla psa
Plecak dla psa to dla mnie absolutny must have w podróży, a ten z firmy Ibiyaya sprawdza się u nas fenomenalnie. Korzysta z niego głównie Mei Mei, ale przy długich wycieczkach w wyższej temperaturze także Molly chętnie sobie w nim odpoczywa.
Przez ostatni rok plecak był z nami wszędzie. No dobra, oprócz tej jednej podróży do Ligurii, kiedy to został sobie w domu na pralce. Czuliśmy się jak bez ręki! Teraz już zawsze jest w samochodzie, tak, żeby nigdy go nie zapomnieć.
Zabieramy go na spacery po miastach, trekkingi w górach czy na niedzielne spacery dookoła jeziora. Sprawdził się nawet na spacerach wokół domu, kiedy Mei Mei była tak mocno chora, że była w stanie zrobić jedynie parę kroków, ale i tak lubiła być z nami poza domem.
Plecaka używamy już rok, a jeszcze nie widać na nim śladów użytkowania. Nic się nie urwało, nie odkleiło, nie rozeszło.



Trochę teorii.
Plecaki Ibiyaya Ultralight Pro występują w dwóch kolorach – granatowym i coral pink. My wybraliśmy granat, bo wg. nas mniej widać na nim zabrudzenia (ale nie mam porównania).
Plecak mierzy sobie 30 x 30 x 50 cm. Przeznaczony jest dla psów do 8 kg, a sam plecak, jak sama nazwa wskazuje jest ultralight i waży niecałe 1,5 kg. Dzięki temu nie musisz się martwić, że nie dasz rady unieść plecaka z psem. Do tego ma bardzo komfortowe szelki, które nie uwierają opiekuna nawet podczas upałów.
Możesz nosić go zarówno na plecach jak i z przodu. My raczej wybieramy tę drugą opcję, dzięki czemu mamy Mei Mei na oku i jeszcze możemy ciągle ją miziać! Wewnątrz plecaka znajduje się krótka linka z karabińczykiem, dzięki której zabezpieczysz psa przed wypadnięciem.
Dzięki temu, że plecak ma usztywnione dno (pianka EVA), możesz wszędzie go postawić. Nasze, po tylu wspólnie przemierzonych kilometrach nadal nie jest odkształcone! Zresztą, cały plecak nadal wygląda jak nowy. Aż trudno uwierzyć, że przejechał z nami pół Europy. Dno można całkowicie odpiąć od plecaka i wyprać jego górną część (jeszcze nie testowałam).
Oprócz tego plecak ma dwie kieszonki, których bardzo by brakowało, gdyby ich nie było. Sprawdzają się super. Zawsze mam pod ręką wodę, worki czy smakołyki. Wrzucam tam też smycze, kiedy pieski biegają sobie luzem.
Plecak na spacerze
Plecak można nosić otwarty, wtedy pies może wystawić sobie z niego głowę, można zapiąć siateczkę, by mieć pewność, że pies jest bezpieczny w środku, można nawet przykryć całość klapką, by zapewnić psu ochronę przed słońcem. My wybieramy zawsze opcję numer 1, bo nasze psiaki są trochę za wysokie i nie mieszczą się w środku. Choć, podczas choroby, Mei Mei nawet dawała radę przespać się wewnątrz, ale z reguły lubi mieć wystawiony nosek i podziwiać świat.



Plecak dostaliśmy we współpracy z firmą Ibiyaya, ale nie ma to wpływu na moją opinię. To jest jedna z tych tzw. współprac idealnych, kiedy „i tak miałaś kupić ten produkt”.
A Wy używacie takich wynalazków czy raczej patrzysz na opiekunów z plecakami, jak na ludzi z innej planety?
Cześć!
Właśnie planuje zakup tego plecaka 🙂
Mam tylko pytanie. Czy nadaje się on do podróży samolotem jako transporter?
Pozdrowienia dla Ciebie i dla psiaków 🙂
Hej, dopytałam u źródła – „Mam klientów, którzy z nim lecieli. Plecak wszedł pod fotel, ale sztywny spód był troszkę za wysoki i spod niego wystawał”.