Pies w przyczepce

Czy jest możliwe zabranie psa na rower? A może powinniśmy porzucić ten pomysł? Pies w przyczepce to widok, który na wielu nadal robi wrażenie. Zawsze jednak pozytywne, przynajmniej ja się z innym nie spotkałam. Często roznoszą się za nami okrzyki zdziwienia. Tym większe, jeśli ktoś zorientuje się, że w przyczepce skrywa się nie jeden, a trzy psy. 

pies w przyczepce

Przyczepka i my

Nasza przygoda z przyczepką zaczęła się na dobre w tamtym roku, kiedy wreszcie dorobiliśmy się rowerów, które pomagają nam pokonywać okoliczne pagórki. Ciągnięcie dodatkowych 30 kg to zadanie Michała. Ja zawsze jeżdżę z tyłu i trzymam rękę na pulsie. Czy pieskom wygodnie i czy nic się nie dzieje złego. 

Nie będę się w tym poście wypowiadać w temacie przyczepek dostępnych na rynku. My naszą kupiliśmy bez wielkiego researchu, jeszcze w Chinach. Działa jednak póki co i komfortowo mieści się w środku cała nasza trójka. Wiem natomiast, że przyczepkowe mercedesy istnieją. Na szczęście, póki co, nie musimy brać na niego kredytu. 

Każdy musi poszukać przyczepki pod siebie, a właściwie pod swojego psa, bo to on będzie najwięcej z niej korzystał. Na pierwszym miejscu stawiamy komfort psa. Musi mu być w przyczepce wygodnie, nie może być więc za mała. Jeśli twój pies jest niespokojny ważny będzie pas, którym go zabezpieczysz. Taki pas przyda się też, jeśli będziesz otwierać otwór, by pies mógł jechać w otwartej przyczepce. Jeśli nie masz gdzie trzymać takiego sprzętu ważne będzie dla ciebie, by wygodnie się składał i zajmował jak najmniejszą powierzchnię po złożeniu. No i mieścił się do bagażnika, jeśli planujesz rowerowe eskapady dalej od domu. Ważny jest sposób mocowania do roweru, ciężar czy amortyzatory. Jeśli zdarza ci się jeździć w deszczu, zwróć uwagę, by materiał, z którego jest zrobiona był wodoodporny. Wiesz najlepiej, w jakich warunkach i po jakich drogach będziesz jeździć. Wybierz przyczepkę, która najlepiej poradzi sobie z warunkami na twojej trasie.

pies w przyczepce

Konstrukcja naszej przyczepki

Nasza przyczepka ma siatki boczne, siatkę z tyłu i oczywiście z przodu. Górę można całkowicie otworzyć, zostawić siatkę, bądź przykryć całość, z czego korzystamy najczęściej, by nie nastawiać psów na siedzenie w słońcu. Przód przyczepki dodatkowo można zasunąć folią, kiedy nagle złapie nas deszcz. To co uwielbiam w tej przyczepce to to, że ma także funkcję wózka. Wystarczy doczepić przednie koło i rączkę, i już możemy wybrać się na spacer po jakimś dużym mieście. Nie korzystamy z tej opcji zbyt często, ale jednak czasem się przydaje i dobrze ją mieć. Nasza przyczepka ma też dwie duże kieszenie, w których akurat mieszczą się smycze i woda dla psów.

Żeby było ekipie wygodnie i żeby nie latały na boki, do przyczepki wkładamy dwa legowiska. W środku jest też pas, którym dla bezpieczeństwa można przypiąć psiaka. Korzystaliśmy z niego, kiedy Milo uczył się jeździć, bo przez jego niecierpliwość, miał samobójcze zapędy. 

Jeśli chodzi o krawężniki, kocie łby i inne nierówności na drodze to przyczepka radzi sobie ze wszystkim bardzo dobrze i nie mieliśmy nigdy nieprzyjemnych przygód z nią związanych. Jeździmy też po lesie. Nasza nie posiada amortyzatorów, jedynie te w postaci łóżek, ale psy dobrze trzymają się na wszelkich wybojach. Pod łóżkami leży też nasza mata piknikowa, czyli jeszcze jedna warstwa wyścielająca.

Pierwszy raz w przyczepce

Jak przyzwyczaić psa do przyczepki? Najlepiej dać mu czas. Pies w przyczepce prawdopodobnie będzie szczęśliwy, ale niektóre zwierzaki mogą potrzebować więcej czasu, by się do niej przyzwyczaić. Warto taką przyczepkę wstawić do domu, żeby psiak się z nią oswoił. Pamiętam, że Molly wsiadła do niej od razu i już nie miała zamiaru wysiadać. Pies podróżnik, wiadomo. Warto w przyczepce dać psu jego ulubiony smakołyk, żeby to miejsce dobrze mu się kojarzyło. Ponieważ, jak mówiłam, nasza ma funkcję wózka, my zabieraliśmy dziewczynki na początku na krótkie spacery po osiedlu. Metoda małych kroczków to zawsze dobry sposób. Wszystko zależy od temperamentu twojego psa. Czasem może warto najpierw pożyczyć od kogoś taki sprzęt, by sprawdzić, jak pies na niego reaguje? Z Milo było o tyle łatwo, że miał wzór dziewczyn do naśladowania. Widział, że one wsiadają i jadą, i robił to samo. Jeśli czasem się awanturuje (z nudów i chęci wyjścia), one ustawiają go do pionu. Dużo pracy nam przy Milo odeszło, bo siostry się nim zaopiekowały.

Kiedy jedziesz z psem na pierwszą wycieczkę pamiętaj, że nie może to być od razu wycieczka na pół dnia. Najlepiej będzie zacząć przyzwyczajać psa do przyczepki stopniowo, by go nie przestraszyć. Zrób małą rundę po okolicy, zobacz jak się zachowuje czy jest mu wygodnie. Stopniowo wydłużaj czas podróży. Nasze psy lubią się przed dłuższą wycieczką wyszaleć, trochę zmęczyć, inaczej zdarza się, że marudzą nam w drodze. Dlatego albo długi spacer przed wycieczką, albo dość szybki pierwszy przystanek, by pies mógł sobie pobiegać.

pies w przyczepce

Długie trasy rowerowe

Czasem dostaję pytania, jak to jest, że nasze psiaki przejeżdżają z nami na rowerze po 50-60 km i ciągle dobrze się bawią. Rower to nasz wymysł, ale musimy zrobić wszystko, by i nasz pies miał z tej wycieczki frajdę. Jeśli jeździmy dużo po ulicy to opcji mamy trochę mniej, ale zawsze wtedy warto odbić w bok, znaleźć polanę, na której pies może pobiegać, może zrobić piknik nad rzeką. My często jeździmy drogami bez ruchu samochodowego. Wtedy najczęściej 30 minut jedziemy naszym tempem, a po tym czasie wypuszczamy ekipę na wolny trucht przy nas. Nasz senior Mei Mei zawsze jako pierwsza wraca do przyczepki, a kiedy reszta też ma dość, to dostają wodę, wsiadają wszystkie i znów 30 minut naszego tempa. Dzięki temu pieski mają okazję się zmęczyć i załatwić, i nie marudzą nam podczas jazdy. Znajdujemy też miejsca na pikniki, żebyśmy wszyscy mogli odpocząć w trakcie podróży. To ważne. Pies w przyczepce raczej nie będzie spał, tylko będzie cały czas na pełnych obrotach. Nasze oglądają świat, łapią wiatr w futro i mocno się trzymają na zakrętach. Wydaje się, że nic nie robią, ale tak naprawdę są na takiej wycieczce na 100%.

Każdy musi znaleźć swój idealny sposób na jazdę, ale chyba żaden pies nie będzie zadowolony, jeśli wycieczka rowerowa to będzie jedynie siedzenie z tyłu. To czego bardzo przestrzegam u nas to niewypuszczanie psów z przyczepki, kiedy się awanturują. Zauważyliśmy, że kiedy wjeżdżamy na jakąś polną drogę czasem zaczynają się nerwowe podszczekiwania, które mają dać nam znać, żeby ekipę wypuścić. Nie daj się temu. Nie pozwól, by pies myślał, że szczekaniem otwiera sobie wrota do wolności. My czekamy do chociaż 10  sekund ciszy. Ale znów, jeśli regularnie pies będzie sobie biegał to na pewno nie będzie się też krzyczał. Oczywiście czasem szczekanie może oznaczać też coś innego, ale znasz swojego psa i najlepiej wiesz o co mu chodzi. Czasem warto też pomyśleć o założeniu psu bluzy. Może być mu zimno szczególnie wczesnym porankiem, kiedy do wózka wpada przez siatkę zimny wiatr.

Tegoroczne rowerowanie

Nasze wycieczki rowerowe możesz podejrzeć na Instagramie. W tym roku będzie ich dużo, bo postawiliśmy właśnie na rowery. Głównie ze względu na naszego seniora, który nie ma już tyle siły w łapkach i górskie spacery z nią są już trochę utrudnione. Ale wszystkim nam rower sprawia wielką frajdę. Pieski wsiadają do przyczepki często nawet zanim je o to poprosimy.

Pies w przyczepce to super opcja dla tych, którzy lubią aktywnie spędzać czas ze swoim psem. Jeśli się wahasz, to ja bardzo mocno polecam. I nasza ekipa też poleca. Zdecydowanie! 


Przeczytaj, jakie są moje sposoby na szukanie noclegu z psem.