Ruszamy z nowym cyklem wpisów gościnnych: Jesień w rytmie slow! Udało mi się zaprosić naprawdę niesamowite gościnie z różnych zakątków świata, które opowiedzą Ci, jak wygląda ich jesień. Wszystkie wpisy dostępne będą  w kategorii: Moi goście.

Zapnij pasy, bo dzisiaj niesamowita Maja Klemp zabierze nas do Nowego Jorku. Czy można spędzić slow jesień w wielkim mieście?

Martyna


Nowy Jork? Ruszamy!

Nowy Jork, samozwańcza stolica wszechświata, słusznie nazywany jest również świątynią konsumpcjonizmu. Konsumpcjonizmu, który zdaje się jedynie napędzać zmieniającymi się porami roku. Dekoracje, często jednorazowe, na każdą okazję – jesienią to powrót do szkoły, halloween, święto dziękczynienia, a także – po prostu – jesień. Specjalne sezonowe napoje, desery i potrawy, które w rekordowo szybkim tempie tracą całą swoją atrakcyjność. Niekończące się oferty specjalne w sklepach… Ciężko uwierzyć, że w tym ogarniętym szałem mieście można odnaleźć radość z jesieni w rytmie slow. A jednak.

Nowy Jork najpiękniejszy jesienią

Nie bez powodu wiele osób uważa, że Nowy Jork najpiękniejszy jest właśnie o tej porze roku. Wraz z końcem lata jego mieszkańcy nie zamykają się w domach, nie przywdziewają żałobnych czerni i szarości. Bo chociaż twierdzi się, że po Labor Day Weekend (pierwszy weekend września) nie powinno się już zakładać białych spodni (aż do Memorial Day w maju!), to przecież nikt nie będzie mówił nowojorczykom, jak mają się ubierać! Oni tymczasem zdecydowanie nie rezygnują z cieszenia się życiem. Wreszcie, po sięgających trzydziestu paru stopni upałach, znowu zaczyna się chcieć, spotykać ze znajomymi i odwiedzać znowu ulubione miejsca. W przepięknych, kolorowych płaszczach mieszkańcy miasta odwiedzają organizowane lokalnie ryneczki ze świeżą żywnością. Wyszukują najlepsze przepisy na dania z dyniopodobnych i, cieszą się z końca morderczych upałów, przesiadują w parkach.

Zapraszamy do parku

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że 14% powierzchni miasta Nowy Jork – tej słynnej betonowej dżungli – stanowią właśnie parki. Zajmują one aż 30000 akrów! Kultowy Central Park jest zaledwie jednym z 2300. Do moich ulubionych należą: ogromny Prospect Park, Battery Park a także oferujący niesamowitą panoramę Manhattanu park na na wyspie Roosevelta. Każdy z nich zachęca do znalezienia ustronnej ławki i złapania oddechu. Najchętniej z dobrą książką. W większych parkach, takich jak wspomniany brookliński Prospect Park, popularne są również pikniki. W koszyku nie powinno zabraknąć sezonowych przekąsek, takich jak cydrowe donaty, czy… słynny bananowy pudding z Magnolia Bakery, tym razem o smaku dyniowym. Oczywiście wszystko to można zrobić samemu w domu, bo internet aż kipi od przepisów na jesiennych ulubieńców. 

Do jesiennej bucket list można również dopisać pływanie łódką po malowniczym stawie po środku Central Parku. A skoro już i tak będziemy w pobliżu, dlaczego nie wybrać by się na spacer po Upper West Side, gdzie będziemy mogli się poczuć jak bohaterowie filmu “Masz wiadomość”?

Miasto idealne na jesień!

Jeśli wziąć do tego pod uwagę, że jesienna pogoda w Nowym Jorku jest wyjątkowo łaskawa – nawet w listopadzie można trafić na słońce i dwadzieścia parę stopni, jest to idealne miasto na cieszenie się najpiękniejszymi aspektami tej pory roku: jesiennymi kwiatami, liśćmi zmieniającymi kolory…

A właśnie! Co roku już u schyłku lata portale internetowe prześcigają się w podawaniu prognozy liści – co to znaczy? Podobnie jak w Japonii eksperci przewidują okresy kwitnienia drzew wiśni, tak w Stanach podaje się przybliżone daty pojawienia się złocistych liści wraz z typowaniem szczytu ich atrakcyjności. Można więc sprawdzić w internecie, kiedy “zapłoną” jesiennie nowojorskie parki oraz kiedy najlepiej zaplanować choćby jednodniową wycieczkę poza miasto. Wśród moich ulubionych jesiennych lokalizacji znajdują się okolice Bear Mountain State Park oraz pobliska trasa Siedmiu Jezior. Z kolei osoby chcące wyjechać z miasta na dłużej, bez wątpienia zakochają się w rejonie Finger Lakes, znanym z ciekawie ukształtowanych jezior i niezliczonych winnic. Mam wrażenie, że lokalne wino najlepiej smakuje właśnie jesienią.

Wybierz się na Broadway…

A jeśli kogoś nie interesuje natura i liście, to nic straconego! Nowy Jork dba o to, żeby każdy mógł zapełnić swoje jesienne kalendarze w sposób najbardziej mu odpowiadający. Przede wszystkim, powrócił Broadway! Może nie jest to atrakcja w rytmie slow, ale któż nie czekał na ten moment… Do tego świeże wystawy w nowojorskich muzeach (najgłośniejszą jest obecnie wystawa Dior w Brooklyn Museum), liczne festiwale, parady (w tym, odbywająca się po przerwie, parada Pułaskiego), nowo otwarte restauracje i sceny muzyczne.

… albo do księgarni.

Podczas gdy melomani będą rozkoszować się dźwiękiem nowojorskich klubów, miłośnicy książek dobrze wiedzą, że w deszczowe dni nie ma w mieście przytulniejszych miejsc niż biblioteka, czy wnętrza kultowych nowojorskich księgarni, np. The Strand. Do tego wraca sezon na spotkania z autorami, a w Nowym Jorku można spotkać tych najwybitniejszych.

I nie zapominajmy o nowojorskim maratonie, ściągającym amatorów biegania ze wszystkich stron świata. Biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone mają otworzyć granice dla zaszczepionych osób właśnie w listopadzie, jest szansa na to, że atrakcja powróci w pełni chwały.

Muszę przyznać, że nie znam drugiego miejsca na świecie, gdzie jesień sprawiałaby swoim mieszkańcom aż tyle radości. I chociaż zdecydowanie wolałabym mieszkać gdzieś, gdzie lato nigdy się nie kończy, ze zdziwieniem odkrywam, że zamiast powakacyjnej depresji odczuwam coś w rodzaju ekscytacji. Ot, nowojorska magia

Twoją przewodniczką po jesiennym Nowym Jorku była Maja Klemp

Maja jest autorką bloga Miłość w czasach strefowych oraz książki „Pakistańskie wesele” . Opowie Ci w niej , jak uczestniczyła w wielodniowych pakistańskich uroczystościach ślubnych jako druhna. Zajrzyj na instagram Mai i dołącz do niej w Nowym Jorku.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Maja Klemp 🇵🇱🇵🇰🇺🇸🗽 (@miloscwczasachstrefowych)